Relacja z EVS w Chorwacji – Udruga Amazonas Zagreb

Relacja z EVS w ChorwacjiRelacja z EVS w Chorwacji to relacja wolontariuszki Marii. Pamiętacie jak FRSP szukało wolontariuszy na projekt związany z Capoeirą? To własnie Maria z niego skorzystała! Działa w organizacji Udruga Amazonas Zagreb w miejscowości Zagrzeb w ramach projektu pt. “Going international in local capoeira communities”. Więcej dowiecie się od niej samej. Zapraszamy do lektury.

 

 

Przed wyjazdem spotkałam się z licznymi reakcjami na to, że jadę na 10 miesięczny wolontariat do stolicy Chorwacji. Od radości przez podziw do niezrozumienia. Postawiłam jednak zrobić to co uważałam za najbardziej słuszne- czyli uprzeć się i postawić na swoim. I cóż mogę powiedzieć- opłaciło się. Poznaję niesamowitych ludzi, zdobywam istotne doświadczenie. Co bardzo mi się podoba, wolontariat europejski poza pracą w wybranej organizacji, stawia na rozwój osobisty, auto-refleksję i wzrost samoświadomości. Jest to bardzo istotna część programu- monitorowanie swojego postępu.

Amazonas, organizacja w której pracuje, została stworzona przez ludzi z ciekawym pomysłem na życie. Łączący w umiejętny sposób pasje czyli capoeirę i pomoc innym. Treningi capoeiry to nie tylko główne pole aktywności, to raczej środek do uświęcenia celu. Przez sztukę walki walczą z wykluczeniem, pomagają dzieciom z zaburzeniami behawioralnymi. Sama mogę czerpać z profitów bycia częścią organizacji. Mimo tego, że z capoeirą nie miałam nigdy do czynienia, teraz wypełnia ona większą część mojego EVS-ego życia. Działam tu w medialnym team’ie, którego głównym zajęciem jest uczęszczanie na treningi, różnego rodzaju spotkania- robienie zdjęć, nagrywanie filmów i późniejsze ich tworzenie. Czyli szeroko pojmowana promocja stowarzyszenia. Oprócz tego, mamy (bo jest nas czwórka) duże pole do manewru w organizacji wydarzeń. Przynajmniej raz w miesiącu tworzymy spotkania o różnej tematyce. Od wielokulturowości, przez noce filmowe do ubraniowych wymian.

Ludzie zawsze pytają się mnie czy ciężko było przystosować się do życia w Chorwacji, czy miałam szok kulturowy. Naprawdę, z ręką na sercu muszę przyznać, że nie- nie było to trudne. Mentalność Chorwatów jest bardzo podobna do tej polskiej. Dodatkowo język, był i w dalszym ciągu jest dla mnie dużym plusem, przez podobieństwo z językiem ojczystym.

Wolontariat zagraniczny to też niepowtarzalna okazja do podróżowania. Udało nam pojechać do Dalmacji, Włoch, na Słowenię. Widzieliśmy też karnawał w Rijece. Teraz tylko wyczekujemy wiosennych dni, żeby znów wrócić nad morze i udać się jeszcze dalej na Bałkany.

Jeśli ktoś byłby zainteresowany szczegółami jak wygląda moje wolontariackie życie w Chorwacji, przesyłam link do bloga, który prowadzimy razem z wolontariuszami z mojej organizacji: Why not svetiduh?

Autor tekstu, zdjęć i blog’a: Maria Jonik

Aby bardziej wprowadzić Was w klimat w jakim pracuję Maria, wrzucamy również film nagrany przez nią:

Relacja z EVS w Chorwacji. Relacja z EVS w Chorwacji. Relacja z EVS w Chorwacji, Relacja z EVS w Chorwacji.
Relacja z EVS w Chorwacji, Relacja z EVS w Chorwacji, Relacja z EVS w Chorwacji.Relacja z EVS w Chorwacji