Dziś zapraszamy do lektury relacji naszej wolontariuszki, która miała okazję realizować swój wolontariat europejski w słonecznej Portugalii, kraju który ukochali turyści, a który sama Kasia nazywa “nadal dzikim jak na Europę”. Dlaczego? Przeczytajcie i przekonajcie się sami.
Relacja wolontariuszki Kasi Sokołowskiej z EVS w organizacji AnimePaf w Quinta de Conde w Portugalii w ramach projektu pt: “Solidary Vegetable Gardens”:
Portugalia, kraj do niedawna nadal dziki jak na Europę, obecnie ukochany przez turystów zwłaszcza w dużych miastach i na plażach. Bo przecież zawsze miło zadumać się nad saudade, posłuchać fado, zjeść pyszne ciastko pastel de Nata etc. Hasła niczym wyciągnięte z przewodnika po Portugali.
A jaka jest rzeczywistość wolontariatu EVS?
Jest wyzwaniem i nauką pokory! Projekt skupia się na organizacji dni DIY (Pop up market), prowadzenia warsztatów ekologicznych dla dzieci, zajęć z j. angielskiego. Niestety względu na lokalizację projektu, działania te są utrudnione. Miejscem projektu jest Quinta do Conde, dalekie, oj dalekie przedmieście Lizbony< 30 km> znane z prostytucji i narkotyków. Gdzie ludzie zupełnie nie utożsamiają się z tym miejscem, nie budują jakichkolwiek więzi społecznych, gdyż większość czasu spędzają w Lizbonie. Więc idąc za tropem ludzi często sama lub ze współlokatorkami jeździmy stopem do pobliskich miast, miasteczek. Ludzie w drodze nie mogą się nadziwić, skąd pomysł na życie w Quinice. Jest to jednak dobry temat do rozmowy, dzięki czemu znajomość języka portugalskiego wzrasta z każdą podróżą.
Na szczęście ze względu na 20 km oddaloną Sesimbrę, jest możliwość działań. Wraz z wolontariuszką z Ukrainy miałam szansę zorganizować sztukę teatralną z grupą bardzo żywiołowych portugalskich seniorów, a także przeprowadzić ferie ze sztuką „Feries com Arte”, wystąpić w sztuce teatralnej „Pinokio” dla seniorów i dzieci.